Prawnicy 2013
Radosław Kwaśnicki
radca prawny, doktor nauk prawnych,
partner zarządzający w Kancelarii RKKW z Warszawy
Pomaganie to otwieranie drzwi. To znaczy czynić dobrze i nie myśleć tylko o sobie. To umiejętność dzielenia się...
O POMAGANIU
Mnie bardzo pomógł Klub Rotariański, dzięki któremu pojechałem na stypendium do Niemiec. Pamiętam, że dzięki temu stypendium rozpoczęła się moja zawodowa droga: studia, zatrudnienie w niemieckiej kancelarii, a później w jej polskim biurze. To bardzo otworzyło mi horyzonty. Dało też możliwość dobrego startu zawodowego i samodzielności finansowej w bardzo młodym wieku. To nie była jednak tylko pomoc finansowa. Ta organizacja działa w taki sposób, że tam na miejscu był człowiek – mój opiekun, z którym się raz na miesiąc spotykaliśmy i rozmawialiśmy. Był profesorem informatyki. Te rozmowy dały mi bardzo wiele; z obecnej perspektywy stwierdzam, że to był dar znacznie bardziej cenny niż wsparcie finansowe mojej zagranicznej edukacji.
O PRACY
Swoją kancelarię stworzyłem z Partnerem – mec. Krzysztofem Wróblem w pewnym sensie jako antytezę do międzynarodowej kancelarii, w której wcześniej wiele lat pracowałem. Zbyt sztywne podejście gubi; tak samo jak nieliczenie się z potrzebami ludzi, patrzenie na nich "z góry" i zagłuszanie ich potencjału. Staramy się by u nas było inaczej. Wiemy o sobie o wiele więcej niż to wynika z potrzeb firmy. Traktuję pracę jako normalny element dnia codziennego. Nie jestem inny w domu, a inny w pracy. Dom czasem przybywa do pracy (np. w postaci regularnie odwiedzającego mnie Syna) no i niestety, praca nierzadko – choć staram się by było inaczej – wkrada się do domu.
O PRAWNIKACH
Prawnicy mają zazwyczaj bardzo mało czasu, są zapracowani, ale wielu z nich ma w sobie potrzebę pomocy. Ta potrzeba pozostaje często niezrealizowana. Brakuje osób, które zainicjują i poprowadzą taka pomoc. Gdy ktoś taki się znajdzie, jesteśmy podatnym gruntem do niesienia pomocy.
O KOBIETACH
Być może kobiety - przez fakt, że w okresie macierzyństwa zazwyczaj bardziej zajmują się dziećmi - mogą być postrzegane jako te, które są bardziej nastawione na pomoc. W dzisiejszych czasach wszystko się jednak zmienia. Znam wielu mężczyzn, którzy są co najmniej tak samo zaangażowani w wychowanie dzieci i w rodzinę jak kobiety. Różnice pomiędzy kobietą, a mężczyzną powili się zacierają. Sam nie wiem, czy to dobrze czy źle. Nie oceniam nikogo a zamiast tego staram się poszukiwać swoich właściwych propozycji pomiędzy yin i yang.
O MĘŻCZYZNACH
Jeśli pomaganie jest szczere i płynie z wnętrza, to nie ujmuje mężczyźnie w żaden sposób. Jeśli zaś pomaganie służy osiągnięciu innych celów np. PR-owi, to jest dowodem na słabość i kompleksy. Jeśli jest to autentycznie i szczere - oznacza siłę. Wszystko zależy od motywacji.
O BLISKICH
Najwięcej emocji dostarcza mi mój Syn. Za nic bym ich nie oddał.
O SOBIE SAMYM
Nigdy nie powiedziałbym o sobie, że jestem "silnym mężczyzną" czy też "słabym mężczyzną". Jestem sobą po prostu. Wartością dla mnie jest być sobą, ale nie żyć tylko dla siebie. Poszukuję równowagi i harmonii w życiu; niekiedy nawet mi się to udaje, choć bywa to niełatwe.